Kastracja królika
Witam!
Od maja posiadam króliczka rasy baranek - jest bardzo kontaktowy chętny do zabawy. Ale jest jeden problem od miesiąca jest we mnie „zakochany” iska mnie śmiesznie buczy – to jest miłe ale… obsikuje permanętnie moje nogi jak nie ma mnie w domu to tam gdzie przebywam najczęściej siusia i zostawia bobki. Jest to bardzo uciążliwe. Mam pytanie czy jedyną metodą na poprawę sytuacji jest kastracja. Jak wygląda zabieg czy na drugi dzień można króliczka zostawić samego. Czy zabieg wpłynie negatywnie na jego zdrowie i temperament. Teraz jest wspaniałym towarzyszem zabaw z moim 9 letnim synem. Słyszałam, że po zabiegu króliki chorują na nerki i nie można dawać im różnych produktów do jedzenia, które dotychczas były dozwolone. Czoko ma 8 m-cy. Proszę o opinię i radę. Nigdy wsześniej nie miałam królika zawsze w domu był pies. Nie mam doświadczenia w tego typu opiece.Pozdrawiam. DS
Obawiam się, że kastracja to najsensowniejsze wyjście z tej sytuacji. Jest do niej alternatywa, ale wiąże się ona z podawaniem królikowi leków Hormonalnych (dość drogich) co 2–3 tyg, bez gwarancji, że faktycznie pomogą... Co do zmiany charakteru - nie, królikowi nie zmieni mu się charakter a jedynie wyłagodzą zachowania związane z płciowością takie jak buczenie, zaloty, posikiwanie. Jeśli pamięta go Pani sprzed dojrzałości, to pewnie do takiego stanu powróci po kastracji. Z chorobami nerek to nieprawda, z karmą też niezupełnie... Po prostu im starszy zwierzak tym bardziej trzeba uważać, by go nie zatuczyć.
Po zabiegu zwierzak nie ma opatrunków ani kołnierza, jest oszołomiony około 12 h i bardzo wazne jest to, by podawać mu leki zgodnie z wytycznymi lekarza operujacego. Ale następnego dnia można go już zostawić samego w domu.
MW-G