Króliki są zwierzętami roślinożernymi. Mechanizm przetrwania tej grupy zwierząt polega, w dużej mierze, na ucieczce przed zagrożeniem. Gdyby nie duże uszy i świetny słuch, w wysokiej trawie trudno byłoby wykryć nadchodzącego drapieżnika. Poza tą, dość oczywistą funkcją, uszy królika pełnią jeszcze jedną, ważną rolę. Służą mianowicie do termoregulacji, czyli regulowania temperatury ciała zwierzęcia. Króliki nie posiadają bowiem ani gruczołów potowych, ani nie potrafią ziajać jak psy czy koty. Ewolucja znalazła zatem sposób na oszczędzanie lub odprowadzanie ciepła z króliczego organizmu poprzez wyposażenie ich w bogato unaczynione małżowiny uszne oraz umiejętność zamykania i otwierania przepływu krwi przez te małżowiny prawie na zawołanie.
Uszy – możliwości i zagrożenia.
W naszych domach królicze uszy służą oczywiście do … wysłuchiwania szelestu torby smaczków albo ignorowania wołania opiekuna. Niewątpliwie jednak stanowią nieodłączną ozdobę króliczej głowy. Ktoś kiedyś wymyślił jednak, że jeszcze ładniejsze będą zwierzęta z klapniętymi uszami… Króliki baranki – bo o nich mowa, powstały podczas selektywnej hodowli, a w tej chwili mamy już do czynienia z odmianami zaczynającymi się w gabarytach od poniżej kilograma, poprzez standardowe miniatury, ważące około 2,5 kg, na ogromnych, ponad 8 kg baranach francuskich kończąc.
I tu zaczęły się przysłowiowe „schody”. Takie piękne, skądinąd, małżowiny uszne, stanowią nie lada wyzwanie tak dla właścicieli, jak i lekarzy weterynarii.
Klapnięte – znaczy problematyczne.
Anatomicznie małżowina uszna królików składa się z trzech, połączonych ze sobą blaszek chrzęstnych. U królików – baranków między tymi blaszkami chrząstek występują przerwy, przez co ich uszy nie utrzymują się w pionie. Opadające uszy powodują zagięcie skóry w zewnętrznym kanale słuchowym. To znacznie utrudnia prawidłową wentylację oraz odpływ woskowiny. Dodatkowo badania dowodzą, że wiele królików baranków cierpi na niedosłuch, a nawet całkowitą głuchotę!
Zalegająca wydzielina, brak wentylacji, a tym samym wyższa temperatura i wilgotność w kanale słuchowym, sprzyjają rozwojowi infekcji.
Objawy zapalenia ucha.
Pierwszym etapem choroby ucha królika jest często (choć nie zawsze!) zwykłe zaleganie fizjologicznej wydzieliny. Pojawia się wtedy zapalenie ucha zewnętrznego (łac. otitis externa), czyli kanału, w którym ta wydzielina zalega. Bardzo często takie zapalenie nie daje żadnych objawów albo objawy są tak znikome, że właściciele nie zauważają choroby swojego podopiecznego. Takie przewlekłe, niezauważone otitis externa może doprowadzić do uszkodzenia bariery, oddzielającej ucho zewnętrzne od ucha środkowego, czyli błony bębenkowej. Wydawałoby się, że kiedy choroba zaczyna obejmować dalsze partie ucha, rozwija się już dość szybko i staje się bolesna. Niestety zapalenie ucha środkowego (łac. otitis media) również może nie dawać żadnych objawów klinicznych i dopiero zapalenie ucha wewnętrznego (łac. otitis interna) może zostać zauważone przez opiekuna.
W każdym przypadku należy zwracać uwagę na następujące objawy:
- drapanie jednego ucha,
- potrząsanie głową,
- mniejszy apetyt,
- obniżona aktywność lub wykazywanie większej agresji.
W następstwie pogłębienia się zapalenia i obejmowania nim ucha środkowego i wewnętrznego może dojść do asymetrii twarzy. Jest to skutek zapalenia nerwu twarzowego. Tu mogą pojawić się dodatkowe objawy, np. ślinienie się, łzawienie oka po chorej stronie, a nawet torticolis, czyli skręcenie głowy i szyi, co może prowadzić do trudności w utrzymaniu równowagi ciała. Wtedy wiemy już też, że stan zapalny objął także błędnik w uchu wewnętrznym.
Zapobieganie to podstawa!
Zarówno króliki baranki, jak i ich kuzyni z uszami stojącymi, powinny przechodzić regularne kontrole u lekarza weterynarii. Ważne jest, aby pilnie obserwować swojego pupila i konsultować z lekarzem wszystkie zachowania odbiegające od normy. Przyjmując pod swój dach królika, szczególnie baranka, powinniśmy poprosić na pierwszej wizycie o instrukcję, jak prawidłowo dbać o higienę jego uszu.
Nigdy nie należy samodzielnie czyścić króliczych uszu patyczkami higienicznymi, ani zakraplać kroplami leczniczymi bez konsultacji z lekarzem weterynarii!
Mogą za to Państwo, po przeszkoleniu w przychodniach, stosować preparaty weterynaryjne lub zoologiczne do czyszczenia uszu, zawierające olejki i substancje zmiękczające wydzielinę. To znacznie ułatwia usuwanie złogów woskowiny w trakcie wizyt w gabinecie lekarskim.
Lekarze od lat do oceny ucha zewnętrznego używają wzierników, tzw. otoskopów. Ostatnio jednak bardzo pomocna stała się metoda endoskopowego badanie ucha, dzięki któremu nie tylko możliwe jest dokładne obejrzenie przewodu słuchowego oraz błony bębenkowej, lecz także oczyszczenie uszu z głęboko zalegającej wydzieliny. Jest to badanie szczególnie przydatne u baranków, które mają często bardzo wąskie kanały słuchowe, do których ciężko włożyć zwykły otoskop.
Czy to na pewno zapalenie?
Diagnostyka zapalenia uszu wcale nie jest taka prosta. Polega na badaniu klinicznym (omacaniu podstaw małżowin usznych) i badaniu otoskopowym, ale czasem to po prostu za mało. Jeśli nie jesteśmy pewni czy w ogóle mamy już do czynienia z zapaleniem, prosimy Państwa o zgodę na pobranie cytologii. Dalszym etapem jest wykonanie zdjęć rentgenowskich i/lub badanie endoskopowe, i/lub tomografia komputerowa głowy. Nierzadko bowiem spotykaliśmy się już z przypadkami królików zupełnie bezobjawowych, które jednak miały potwornie zdeformowane puszki bębenkowe.
Z innych badań dodatkowych wskazane jest pobranie wymazu z chorego ucha na posiew bakteryjny i ocena antybiotykowrażliwości poszczególnych bakterii, wywołujących czy wikłających zapalenie. Wszystko po to, by wykluczyć inne jednostki chorobowe, mogące wywoływać podobne objawy.
Zapalenie – co dalej?
W zależności od stopnia zaawansowania choroby, stosuje się różne metody leczenia. Możliwa jest zatem tylko terapia miejscowa różnymi preparatami. Terapia ta przeznaczona jest zwykle dla łagodnych stanów zapalnych ucha zewnętrznego bez uszkodzenia głębiej położonych struktur. Tu nieocenioną pomocą są Państwa ręce, które 2-3 razy dziennie zmagają się z kroplami i Pacjentami. Możliwa jest też terapia łączona czyli miejscowa i ogólna. Antybiotykoterapia ogólna to podawanie choremu zwierzęciu leków antybiotycznych w postaci zastrzyków lub syropów/tabletek. Stosuje się ją w zaawansowanych przypadkach chorób uszu, jest ono często przewlekłe, mogące trwać dwa miesiące lub dłużej, jeśli tego wymaga stan pacjenta.
Ostateczną i czasem jedyną możliwą metodą leczenia zapalenia ucha, szczególnie o charakterze przewlekłym lub bardzo zaawansowanym, jest operacja. Stosuje się kilka metod chirurgicznych, polegających na poszerzeniu kanału słuchowego i/lub otwarciu puszki bębenkowej - struktury kostnej, w której mieści się ucho środkowe. To tam właśnie często zalega wydzielina ropna, której nie da się wydobyć innymi metodami. Zdarza się jednak, że u pacjentów z bardzo wąskimi przewodami słuchowymi, zalegającą wydzieliną, oraz nawracającym stanem zapalnym ucha zewnętrznego, zaleca się zabieg wyszycia kanału słuchowego jako działanie prewencyjne, aby uniknąć progresji choroby do ucha wewnętrznego czy środkowego.
Zapraszamy Państwa do Ogonka na profilaktyczne badania uszu Państwa podopiecznych. Takie badania mogą znacznie polepszyć ich percepcję rzeczywistości a czasem nawet uratować słuch czy życie królika.
tekst: lek. wet. Karolina Olejniczak
opracowanie: MWG
Bibliografia:
https://www.nottingham.ac.uk/research/groups/hearingsciences/ear-facts/hearing-in-rabbits.aspx
https://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/vsu.14017
“Choroby i chirurgia małych ssaków” - Katherine e. Qesenberry, Connie J. Orcutt, Christoph Mans, James W. Carpenter